Ktoś kiedyś powiedział, że rodzimy się sami, żyjemy sami i umieramy sami, że samotność jest naszą naturą, tylko nie jesteśmy tego świadomi. Ja jednak twierdzę, że człowiek nie jest stworzony do samotności, a negując tę biologiczną potrzebę bycia z kimś, tracimy motywację.
Dziś człowiek może oszukać własnym umysłem prawie każdy rodzaj samotności, a lęk przed nią usprawiedliwić kłamstwem. Tak jest łatwiej. W tłumie czujemy się lepiej. Łatwiej jest sięgnąć po lajki i pochlebne komentarze dostępnych od ręki, choć nieznanych nam użytkowników mediów społecznościowych, niż otworzyć się przed kimś naprawdę nam bliskim. Wtedy trzeba zdjąć maskę, pójść na kompromis. (Zobacz także: „Najbardziej uśmiechnięte twarze kryją najbardziej cierpiące serca”)

Bo prawdziwa relacja z drugim człowiekiem wymaga kompromisów, autentyczności i zaufania, otwarcia się, odarcia z szat do gołych ran, zawierzenia w momentach kryzysu, jak i w momentach codzienności, braku udawania, pokazania swoich słabości. Bez tego nie ma prawdziwego związku.
I tu dotykamy sedna relacji z drugim człowiekiem – jego najintymniejszej części. Czy potrafimy w największych opresjach zaufać komuś na tyle, aby oddać się w jego ramiona, aby pokazać siebie prawdziwą, wątłą, słabą? Czy potrafimy przyznać się, że płaczemy, że coś nas przerosło? Czy wybierzemy pozornie bezpieczną dla nas wersję, że lubimy być same?

Owszem, samotność jest czymś esencjonalnym, nierozerwalnie związanym z naszym istnieniem i nie ma sposobu by tego uniknąć. To czas potrzebny każdemu. To odkrywanie samego siebie. Wojciech Eichelberger w swojej książce pt. „Zatrzymaj się” pisał: „Nasz umysł jest jak naczynie z wodą, którym nieustannie poruszamy. Woda wzburza się, mąci, przelewa. Bywa, że wstrząsany niepokojami umysł nie daje nam wytchnienia nawet w nocy. Budzimy się zmęczeni, rozbici i bez sił do życia. Gdy decydujemy się na to, by przez pewien czas pobyć w samotności, to tak jakbyśmy naczynie z wodą postawili w jednym miejscu. Nikt go nie rusza, nie przenosi, nic nie dodaje; nikt nie miesza wody. Wtedy wszystkie zanieczyszczenia opadają na dno a woda staje się spokojna i przejrzysta”.

To jest prawda. Potrzebujemy czasu samotności, ale ten czas daje nam również prawdziwy związek, prawdziwa dojrzała relacja. Bo dojrzała miłość daje wolność. Miłość to nie łańcuch, którym Ty i osoba kochana jesteście spętani. Prawdziwa miłość szuka dobra kochanej osoby i może istnieć tylko w wolności.
Nie bójmy się samotności, bo ona jest nam potrzebna, ale nie stawiajmy jej też na piedestale. Ona nie jest naturalną potrzebą człowieka. My, ludzie wzrastamy razem, budujemy razem… Nie bójmy się zatem kochać. Nie pozwólmy, aby złe doświadczenia sprawiły, byśmy stały się zgorzkniałe i nieufne. Żyjmy chwilą, niczego nie przyspieszajmy pamiętając, że wszystko dzieje się w odpowiednim czasie i dla naszego dobra. A miłość? Miłość wbrew pozorom jest bardzo prosta.
Zobacz także:
„Nigdy nie rezygnuj z siebie dla kogoś. Miłość to wolność i równość”
“Everything happens for a reason…”
Dla Business & Prestige, Karolina Łuczyńska, interior designer, właścicielka studia projektowego Caroline’s Design. Zobacz inne teksty autora, cover photo: Karolina Łuczyńska