„Jeśli kogoś spotkasz, daj mu szansę. Nigdy nie wiesz, kim stanie się dla Ciebie w przyszłości.” Nie był początkowo w Jej typie, a jednak ujął Ją swoją szczerością. Pierwszą randkę mieli w Atenach, ale najbardziej zapamiętała bukiecik róż z karteczką „Smile to the world and the world smiles back at you”. To był dla nich początek świadomego docierania do siebie i podążania w jednym kierunku. Iwona Cichosz – Miss Deaf International i Jej narzeczony – Truls S. Yggeseth w pięknej rozmowie o miłości.
You can also read this interview in English
B&P: Jedno z Was jest z Polski, drugie z Norwegii, a pierwszą randkę mieliście w Atenach. To jak historia z filmu. Macie poczucie, że los napisał dla Was ten scenariusz?
Iwona & Truls: Bywaliśmy na takich samych wydarzeniach, ale jakoś nigdy nie zetknęliśmy się ze sobą wcześniej. Mamy wrażenie, że życie wiedziało, iż nie byliśmy na to gotowi. Każde z nas było w innym w związku. To spotkanie w Atenach było bardzo wyjątkowe, mieliśmy wrażenie, jakbyśmy się znali od dawna, jakbyśmy tylko na to czekali. Nagle wszystko ułożyło się w sensowną całość. Wierzymy w to, że to było przeznaczeniem.
B&P: Iwonko wiem, że Truls nie był początkowo w Twoim typie. Truls jak zdobyłeś Jej serce i jak długo Ci to zajęło?
Iwona: Dokładnie! Zawsze gustowałam w troszkę starszych ode mnie mężczyznach, bardziej zbudowanych. A Truls był w moim wieku i bardzo szczupły. Ale ujął mnie swoją szczerością, rozśmieszał mnie, powoli zakochiwałam się w jego błękitnych oczach i uroczym uśmiechu! A jak zdobył moje serce, to niech sam opowie (śmiech).
Truls: Codziennie rozmawialiśmy, jakbyśmy się od dawna znali. Nagle któregoś dnia, kiedy Iwona miała gorszy dzień, postanowiłem zrobić coś, co poprawi jej humor i sprawi, że się uśmiechnie. Wysłałem jej bukiet żółtych róż i dołączony bilecik ze zdaniem „Smile to the world and the world smiles back at you”, co okazało się kluczem do serca Iwony. Było to jakieś trzy tygodnie po naszym pierwszym spotkaniu w Atenach.
Iwona: Te róże spowodowały, że moje serce rosło. W tym momencie zrozumiałam, że w złych momentach mojego życia zawsze mogę na niego liczyć. Był zawsze tam, kiedy potrzebowałam troski, pocieszenia, miłości. Dałam mu wtedy szansę (śmiech).

B&P: Patrzę na Was i tu nie potrzeba słów. Co oznacza dla Was „kochać”?
Iwona: Kochać, to znaczy robić mu jedzenie, kiedy siedzi zmęczony pracując przed komputerem, kolekcjonować z nim wspomnienia, być przy nim, kiedy mnie potrzebuje, z pełną akceptacją tego kim jest, po prostu dzieląc z nim życie.
Truls: Miłość oznacza dla mnie silną więź między dwojgiem osób, chcących dzielić ze sobą życie i szczęście oraz wzajemne wsparcie, kiedy oboje tego potrzebujemy.
B&P: A macie wrażenie, że w świecie osób niesłyszących miłość nabiera innego wymiaru?
Truls: Miłość w świecie osób słyszących czy niesłyszących jest w gruncie rzeczy taka sama. Różnica jest taka, że w świecie osób niesłyszących „tego kwiatu jest mniej niż pół światu”.
Iwona: Nasz świat jest mniejszy, jeśli natrafimy na osobę, z którą czujemy wyjątkową więź, to staramy się mocno pielęgnować to uczucie.
Truls: Jeśli pojawia się szansa na miłość, musisz z niej skorzystać, w przeciwnym razie może się już więcej nie powtórzyć. Albo teraz, albo nigdy.
B&P: Jesteście parą półtorej roku, ale obydwoje macie doświadczenia z innych relacji. Co cenicie w tym związku najbardziej?
Iwona: Cenię w nim to, że kocha mnie taką jaką jestem i przy nim mogę być sobą. Rozumie mnie, a jeśli nie, to przynajmniej stara się. Mówię mu otwarcie o wszystkim. Cenię też to, że nie kłócimy się o drobiazgi. Dużo przeszliśmy i staramy się podejść do każdego problemu z nastawieniem na rozwiązanie, a nie walczyć o to, kto ma rację. Bardziej doceniamy to, co nas łączy, doceniamy te małe gesty w codziennym życiu. W końcu to z drobnych przyjemności tworzy się to szczęście.
Truls: W tym przypadku myślimy podobnie. Wolę spędzać więcej czasu z Iwoną ciesząc się miłością, niż kłócąc się o drobiazgi czy próbując udowodnić sobie nawzajem, kto ma rację. Wolę cieszyć się życiem.
B&P: A kłócicie się czasem? Które z Was potrafi przeprosić pierwsze?
Iwona & Truls: Jeszcze nie mieliśmy na szczęście takiej poważnej kłótni. Ale mieliśmy parę sytuacji, gdzie czuliśmy, że napięcie rośnie. Wtedy oboje stopowaliśmy, przerywaliśmy rozmowę na chwilę, żeby ostudzić emocje i potem na spokojnie rozwiązywaliśmy problem.
B&P: Doświadczacie, uczycie się siebie nawzajem. Co Was najbardziej zaskoczyło?
Iwona: Najbardziej zaskoczyło mnie to, że Truls nie jest o mnie zazdrosny. Cenię w nim pełne zaufanie, które jest rzadkością. Zaskoczyło mnie też to, że mój ukochany może być jednocześnie moim najlepszym przyjacielem. Miłość do niego spowodowała też, że stałam się bardziej spokojna, bardziej cierpliwa. Zmieniłam się przy nim, troszkę złagodniałam (śmiech). To też jest dla mnie zaskoczenie.
Truls: Na szczęście mamy za sobą te same lub podobne doświadczenia jeszcze sprzed naszego związku, przez co niewiele rzeczy jest w stanie mnie zaskoczyć, z którymi nie spotkałbym się już wcześniej. Wiem, że nie wszystkie dziewczyny są takie same. To, co mnie w przypadku Iwony najbardziej zaskoczyło, to fakt, iż wie kiedy należy przerwać kłótnię, poza tym – jej szczerość wobec mnie oraz zaufanie, jakim mnie darzy. Dzięki temu wiem, że mogę na niej polegać i jesteśmy razem bezpieczni.
B&P: A Gdyby jutro któreś z Was musiało wyjechać na bardzo długo, czego brakowałoby Wam najbardziej?
Iwona: Spania razem w jednym łóżku. Gdy Truls wyjeżdża, przez pierwsze noce mam problemy z zasypianiem. Najbardziej brakuje mi jego dotyku i ciepła. Obserwowania go, co robi, jak się bawi z naszym psem, jak śpi.
Truls: Najlepszą rzeczą w moim życiu jest móc obudzić się obok Iwony, nawet jak jest zaspana, przygotować kawę…
B&P: Smile to the world and the world smiles back at you. To szczególne hasło z historii z bukietem róż, czego jest dla Was symbolem?
Iwona & Truls: Ten cytat to początek świadomego docierania do siebie i podążania w jednym kierunku. Oznacza również, że co by się nie stało, to uśmiechaj się do ludzi, a dobro zawsze wraca.

B&P: Dokończcie proszę zdania:
W związku na pewno nie wolno…
… zamiatać problemów pod dywanik. Należy wszystkie nieporozumienia, niejasności wyjaśnić od razu, bo to one najbardziej zatruwają relację.
W miłości najważniejsze jest…
… zrozumienie, zaufanie, otwartość oraz szczerość.
Najtrudniejsze w relacji jest…
… żyć w rozłące, kiedy ukochana osoba jest gdzie indziej.
Zawsze warto…
… spędzić każdą możliwą chwilę razem, bo nigdy nie wiesz, co się jutro stanie.
Razem możemy…
… wszystko (śmiech).
B&P: Iwona – Truls jest dla Ciebie…
… miłością, przyjacielem, partnerem, opoką, osobą, z którą chciałabym spędzić resztę życia.
B&P: Truls a Iwona?
Jest dla mnie miłością, ciepłym sercem, osobą, która chce zrobić dla mnie wszystko i wspiera mnie w każdej życiowej sytuacji. Oprócz tego, uwielbiam blask jej cudownych oczu i jej uśmiech, nie mogę się na nią napatrzeć.
B&P: Dokąd zmierzacie razem? Wspólne plany, marzenia?
Iwona & Truls: Dom, ślub, podróże, dzieci, jak każda para (śmiech).

B&P: Gdybyście mieli przekazać, tak od serca, przesłanie osobom szukającym miłości to byłoby to…
Iwona & Truls: Jeśli kogoś spotkasz, daj mu szansę. Nigdy nie wiesz, kim stanie się dla Ciebie w przyszłości. I pamiętaj, nigdy, przenigdy nie próbuj zmieniać ukochanej osoby. Zaakceptuj ją taką, jaka jest.
B&P: Dziękuję Wam za pełną miłości rozmowę
cover photo: Renata Świderska
Zobacz także:
Iwona Cichosz “Dzięki Stefano nauczyłam się, że mam prawo zdjąć moją zbroję”
Prof. Zbigniew Lew-Starowicz. Jaki jest idealny kochanek?
„Nigdy nie rezygnuj z siebie dla kogoś. Miłość to wolność i równość”