Dojrzałość to osiągnięcie takiego momentu w życiu, w którym rozumiesz, że nie ma potężniejszej siły niż akceptacja i miłość do samego siebie. To dopiero pozwala kochać prawdziwie i bezwarunkowo drugiego człowieka oraz obojgu dać wolność.
To akceptacja wszystkich Twoich niedoskonałości i spokojne pogodzenie się z faktem, że nikt nie jest idealny.
To moment, w którym nastaje spokój. To nie oznacza, że nic Cię nie rusza, że przestajesz płakać. To oznacza, że pozwalasz sobie na płacz, bo jesteś tylko człowiekiem. Z większym spokojem i wyrozumiałością podchodzisz do tego, co trudne lub nieprzewidywalne.
To moment, w którym potrafisz powiedzieć „nie” krzywdzącym Cię relacjom, słowom, czynom.
To moment w którym szanujesz siebie tak bardzo, że potrafisz być sama (choć to niezwykle trudne i bolesne), rezygnując świadomie z bycia z kimkolwiek, tylko dlatego, że czujesz się samotna.
To moment, w którym przestajesz zadowalać wszystkich dookoła, a zaczynasz dbać o siebie i swój komfort psychiczny.
To moment, w którym przestajesz szukać winnych. Bardziej przyglądasz się sobie.
To umiejętność odpuszczenia tego, co Ci nie służy a zadbania o to, co dla Ciebie wartościowe.
To zaprzestanie oglądania się wstecz. To czas, kiedy bez bólu patrzysz na swoją przeszłość i wszystko traktujesz jak niezwykle cenną lekcję.
To świadomość myśli i uczuć.
To umiejętność akceptacji zmian, które są nieodłączną częścią Twojego życia, bo tylko one pozwalają Ci wzrastać.
To otwartość emocjonalna. Porzucenie strachu i umiejętność zaufania sobie i innym, pomimo wszystko.
To umiejętność patrzenia na siebie i innych dystansem.
To empatia.
To brak osądzania.
To zdolność rozpoznawania własnych uczuć, radzenia sobie z nimi, motywowanie siebie i innych.
To również zdolność przechodzenia godnie przez cierpienie. To wybaczanie.
To umiejętność korzystania z wiedzy o drugim człowieku, chęć poznania go na tyle, by móc tworzyć dojrzałą relację, pełną zrozumienia i akceptacji dla inności poglądów i cech charakteru drugiej osoby.
To umiejętność bycia samodzielnym, ale nie samowystarczalnym, i umiejętność przyznania się do tego.
To czas, kiedy przestajesz szukać atencji i udowadniać innym jak wiele jesteś warta.
To moment, w którym potrafisz przyznać, że sama wszystkiego nie zrobisz i umiesz poprosić o pomoc, a co więcej – przyjąć ją z godnością.
To przyznanie się do błędu.
To słowo „przepraszam”, „dziękuję”, „doceniam”, „kocham”, a nie zakładanie, że przecież to oczywiste.
To uznanie, że wszystko w naszym życiu ma perfekcyjny sens, nawet jeśli jeszcze tego nie widzimy, i że nie ma nic ważniejszego od miłości.
Dla Business & Prestige Karolina Łuczyńska, właścicielka studia projektowego Caroline’s Design.