Ile z nas, kobiet wzięło na siebie odpowiedzialność za cały dom, wspólne i jego życie? Ile z nas postawiło sobie za cel zmianę jego nawyków, nałogów, postępowania czy jego sukces? Ile z nas zastanowiło się jednak, jak wiele tracimy energii na tę ciągłą walkę o zmianę? Ile wysiłku i emocji nas to kosztuje? I czy daje to jakiś efekt?
Nie!!! Bo nie jesteśmy w stanie nikogo zmienić!
Nie mamy takiej mocy sprawczej, aby wpływać na jego wybory i decydować o jego życiu. Zmiana jest możliwa tylko wtedy, gdy ktoś chce się zmienić. Zmiana nie dokonuje się na skutek czynników zewnętrznych, lecz silnej potrzeby wewnętrznej. Żadne argumenty nie stanowią czynnika motywacji, bowiem największa motywacja kryje się w sercu i umyśle.
Nie mamy takie mocy sprawczej do zmiany – to jedno – ale czy naprawdę chciałybyśmy brać odpowiedzialność za jego życie? Ja nie. A Ty? Czy chciałabyś odpowiadać za jego wybory, czuć się zobowiązana do wyznaczania kierunków, zasad, brać odpowiedzialność za brak działania, popełniane błędy czy wymówki.
Czy nie wystarczy nam naszej odpowiedzialności za własne życie? Może właśnie to jest kluczem do jego zmiany? Nasza zmiana, zmiana naszego podejścia, odpuszczenie, skupienie się na sobie, na swoich wyborach i decyzjach. Dobrze jest zacząć od samej siebie, od swojego rozwoju. Tylko na to mamy wpływ i tylko za to możemy odpowiadać. Chociaż i tego trzeba się nauczyć – bezcennej umiejętności nieobarczania winą innych, szukania rozwiązań w każdej sytuacji, podnoszenia się w trudnych momentach. I oby na to starczyło nam siły. Bo najpierw trzeba się dużo o sobie dowiedzieć, przede wszystkim – dlaczego wchodzimy w rolę jego matki i obarczamy się taką odpowiedzialnością.
Odpuszczanie kontroli jest sztuką, odebranie sobie prawa decydowania za innych jest wielką sztuką, ale można się tego nauczyć. To proces pracy nad sobą, wypełnienia deficytów z przeszłości, pogodzenia się z brakiem bezwzględnej sprawczości. Może warto już zacząć, zacząć już tego doświadczać. O wiele łatwiej będzie nam się żyło, skupiając się na tym, na co naprawdę mamy wpływ. A na jego zmianę na pewno wpływu nie mamy.
Zobacz także: „Co jeszcze musi się wydarzyć, abyś podjęła decyzję o zmianie?”
Magdalena Koźmala, redaktor naczelna